piątek, 29 listopada 2013

O Cynamonie i Trusi

Mamy takich przyjaciół, Cynamona i Trusię. Znamy ich od ponad roku i uwielbiamy z nimi spędzać czas. Pomyślałam, że podzielę się tym z Wami, bo może akurat ktoś również szuka książkowych  przyjaciół dla swojej Pociechy? Albo pomysłu na Mikołajkowy prezent?
To są 3 książki, które – wg mnie – powinny być w każdej biblioteczce Malucha i nie tylko (od 2 roku życia do dorosłości!). Cynamon i Trusia rozbawiają dzieci, ale także mnie.
Najpierw zetknęliśmy się  z Wierszykami na okrągły rok. Razem ze stęsknionym Cynamonem i Trusią wyruszyliśmy na wędrówkę w poszukiwaniu lata, które gdzieś zniknęło i teraz tam bawi się piłką plażową.  Przyjaciele spakowali plecaki i dzielnie wędrują przez wszystkie pory roku, by z ogromnym entuzjazmem znów spotkać lato.
Jesienią budują szałas dla żuka, aby ten nie zmarzł zimą; rozmawiają w lesie z grzybami, które –jak twierdzą z przykrością- lata nie widziały, ale i tak wolą brąz i czerwień zwiędłych liści.
Zimą podziwiają wirujące płatki śniegu, ubierają ciepło choinkę w czapkę, sweter i skarpetki.
Wreszcie udaje im się „posmakować” wiosny – szczęśliwe spijają krople, które wpadły z sopla wprost do Trusi kubka.

„-Pierwszy łyk wiosny! Znasz coś lepszego?
Pij Cynamonie! Życzę smacznego!”
(wiersz KAP-KAP)

Budzenie wiosny do życia w wykonaniu Cynamona i Trusi rozbawi nawet największego ponuraka:

„Wiosenne wietrze, no dalej, wiej!
Słońce gorące, świeć cały dzień!

Kwiaty, nie lenić się! Zakwitać!
Zaraz będziemy lato witać!

A wszystkie ptaki, ćwierkać! Jazda!
I szukać żony, męża, gniazda!

Drzewa, co z wami? Zielenić się!
Kochane lato! Gdzies jesteś? Gdzie?

Mrówki, POBUDKA! Już wstawać czas!
Trusiu! Ta praca wykończy nas!”
(wiersz WIOSENNY WIATR)

Oczywiście wędrówka kończy się sukcesem, lato zostało odnalezione. Cynamon z Trusią podskakują z radości i nie mogą uwierzyć w swoje szczęście:

„Kwitną jaśminy, gryzą komary,
Pełno motyli! Czy to są czary?”
(wiersz HURRA)

Wierszyki od stóp do głów prezentują niemal każdą część ciała, nie pomijając szczegółów (np. pępka, mózgu czy języka).

„Mój pępek to taka nieduża,
Otwarta szeroko buzia.

Lecz prawie nic się w niej nie mieści.
Nie wciśniesz nawet małej czereśni.

Nie wepchniesz jabłka ani brukselki,
Ani agrestu, choć jest niewielki.

Tylko jagódka z lasu ciemnego
Wejdzie do środka. No to smacznego!
(wiersz PĘPEK)

Najnowszą częścią są Wierszyki o złości i radości. Błyskotliwe, inteligentne, a zarazem proste (w najlepszym tego słowa znaczeniu). Pięknie opisują uczucia i odczucia, ucząc o nich mówić od najmłodszych lat. Uświadamiają, że życie to nie tylko wszechobecne szczęście, ale także smuteczki. Wierszyki trafnie opisują współczucie, samotność, zazdrość, ulgę, wstyd, a dopełnieniem każdej z tych książek są wspaniałe ilustracje współgrające z tekstem.

„-Cynamonie, słyszysz?
Co to za odgłosy?
Coś mi dzwoni w uchu?
Jakiś ptak świergoli?
Nie, to w twoim brzuchu!
Może coś cię boli?

-Trusiu, nic mnie nie boli i to nie ptak.
To moje uczucia kotłują się tak!

-Musimy policzyć, ile ich jest!
Myślę, że co najmniej dwadzieścia sześć!”

 Książki wydane są przez  Wydawnictwo ZAKAMARKI . Polecam zajrzeć na stronę wydawnictwa, gdzie znaleźć można mnóstwo świetnych, pięknie wydanych i wielokrotnie "sprawdzonych" przez nas książek :)

Cynamon i Trusia. Wierszyki na okrągły rok. - cena: 22,90
Cynamon i Trusia. Wierszyki od stóp do głów.- cena: 24,90
Cynamon i Trusia. Wierszyki o złości i radości.- cena: 24,90

sobota, 9 listopada 2013

Pierwsze spotkanie z książką

A czy Wy pamiętacie, jak zaczęła się Wasza czytelnicza przygoda?
U mnie było to tak...
Mam trzy latka, trzy i pół. Brodą sięgam ponad stół - powtarzam z dumą za Babcią. Jest rok 1987. Siedzimy na modnym w czasach PRL-u sprężynowym tapczanie przykrytym brązowym kocem w kratę, wykończonym frędzelkami i wpatrujemy się w kartonowe strony książeczki pt. "Mam trzy lata" Ireny Suchorzewskiej. Ten obraz doskonale wrył mi się w pamięć, która przecież bywa zawodna. Dlaczego zatem pamiętam akurat tę chwilę, ten moment wsłuchiwania się w Babciny głos?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Od tego momentu zaczęła się moja czytelnicza przygoda. Przygoda z książkami, które tak cenię i kocham do dziś.
Jakaż byłam ucieszona, gdy latem tego roku, robiąc porządki na Babcinym strychu, znalazłam właśnie TĘ książeczkę. Z uśmiechem na twarzy wręczyłam ją swojej córeczce, która teraz za mną z zapałem i radością powtarza: Do przedszkola chodzę z workiem i mam znaczek z muchomorkiem...

wtorek, 1 października 2013

O pięciu nowościach na półce z książkami

Dobra książka dla dzieci? Pomaga zrozumieć świat, jest zabawna, ciekawa, uczy szacunku, empatii, tolerancji. ROZWIJA.

Przyznaję się otwarcie, że mimo swojego polonistycznego wykształcenia, w gałąź literatury, jaką stanowią książki dla dzieci, zagłębiłam się dopiero, gdy sama zostałam mamą.
Przyglądając się różnym pozycjom wydawniczym, od książki do książki, wertując strony i przyglądając się ilustracjom, obrazom - wreszcie wypracowałam swój model idealnej książki dla malucha.
Rynek wydawniczy jest zasypany. Pod gruzami niekiedy trudno odnaleźć perełkę. Ale da się. W pewnym momencie literatura dziecięca stała się dla mnie kopalnią diamentów.
Sądzę, że niejednokrotnie będę podejmowała tu temat książek dla dzieci, więc teraz nie będę się zagłębiać. Przejdę do konkretów, czyli pięciu nowości na naszym regale.

Pięć nowych książek dla Tosi i Adasia

1. Miasteczko Mamoko.
Książka, która robi z dzieci bystrzaków ;) Książka-obraz, która nie zawiera tekstu, a dzięki szczegółowym obrazom, dziecko uczy się skupiania uwagi, nazewnictwa, rozwija słownictwo, ćwiczy umiejętność konstruowania zdań- od najprostszych po coraz bardziej skomplikowane. Tu nikt nikomu nic nie sugeruje, dlatego książka powala wielowątkowością- każdy dostrzega coś innego i o czymś innym pragnie opowiadać. Wyboraźnio, otwórz się! ;)

2. Noc na ulicy Czereśniowej
Kolejna pozycja z serii tych "obrazkowych". Akcja, którą sami napędzacie rozgrywa się w nocy.

3. i 4. Elmer
Seria o przygodach słonia Elmera, który wyróżnia się kolorami i pomysłowością. Światowy bestseller przetłumaczony na ponad 30 języków.

5. Oto jest Paryż.
Może stanowić pierwsze zetknięcie z przewodnikiem turystycznym. Pięknie opisuje i ilustruje miasto nad Sekwaną. Niezwykle interesujące opisy nie tylko dla maluchów. Książka, która w naturalny sposób łączy pokolenia - rozbudza ciekawość rodzica i dziecka równocześnie.


A Wy, co ostatnio czytaliście swoim Dzieciom? Jakie tytuły możecie polecić?

Przy okazji polecam artykuł z najnowszego Twojego Stylu 10/2013 - "Panie od kultury", s. 102.

wtorek, 24 września 2013

Ustawa o... zabieraniu miejsc pracy i ograniczaniu możliwości

Kolejny strzał w dziesiątkę MEN.
Nowej ustawy przedszkolnej nie można zostawić bez komentarza. Bulwersuje. Przypomina o "trafności" decyzji podejmowanych przez polski rząd. Zmusza do analizowania polityki naszego kraju, która jest na poziomie wodorostów. Dół, dno, wodorosty.

Sytuacja w naszym kraju nie wygląda ciekawie. Czasami wyprowadza mnie z równowagi.
Niekiedy miałam myśli, że gdyby nie dom i to, co już tu mamy - bez wahania emigrowalibyśmy.
To nie jest kraj dla młodych, mądrych ludzi, którzy chcą mieć możliwość uczciwie utrzymać rodzinę pracą własnych rąk (czy głów). Nie daje się nam możliwości, wręcz przeciwnie - są one nam odbierane, co doskonale widać także na tym przykładzie. Politycy dają sobie prawo decydować za rodziców, za dzieci.

Plądrują rodzinę. I mówią przy tym o polityce "prorodzinnej"...
Czasem, myśląc o tym, co dzieje się w naszym kraju (o sytuacji społeczno-politycznej, gospodarce) mam ochotę wykrzyczeć: "Niech ktoś zamknie ten burdel!".