wtorek, 24 września 2013

Ustawa o... zabieraniu miejsc pracy i ograniczaniu możliwości

Kolejny strzał w dziesiątkę MEN.
Nowej ustawy przedszkolnej nie można zostawić bez komentarza. Bulwersuje. Przypomina o "trafności" decyzji podejmowanych przez polski rząd. Zmusza do analizowania polityki naszego kraju, która jest na poziomie wodorostów. Dół, dno, wodorosty.

Sytuacja w naszym kraju nie wygląda ciekawie. Czasami wyprowadza mnie z równowagi.
Niekiedy miałam myśli, że gdyby nie dom i to, co już tu mamy - bez wahania emigrowalibyśmy.
To nie jest kraj dla młodych, mądrych ludzi, którzy chcą mieć możliwość uczciwie utrzymać rodzinę pracą własnych rąk (czy głów). Nie daje się nam możliwości, wręcz przeciwnie - są one nam odbierane, co doskonale widać także na tym przykładzie. Politycy dają sobie prawo decydować za rodziców, za dzieci.

Plądrują rodzinę. I mówią przy tym o polityce "prorodzinnej"...
Czasem, myśląc o tym, co dzieje się w naszym kraju (o sytuacji społeczno-politycznej, gospodarce) mam ochotę wykrzyczeć: "Niech ktoś zamknie ten burdel!".