Kolejny strzał w dziesiątkę MEN.
Nowej ustawy przedszkolnej nie można zostawić bez komentarza.
Bulwersuje. Przypomina o "trafności" decyzji podejmowanych przez polski
rząd. Zmusza do analizowania polityki naszego kraju, która jest na poziomie wodorostów. Dół, dno, wodorosty.
Sytuacja w naszym kraju nie wygląda ciekawie. Czasami wyprowadza mnie z równowagi.
Niekiedy miałam myśli, że gdyby nie dom i to, co już tu mamy - bez wahania emigrowalibyśmy.
To
nie jest kraj dla młodych, mądrych ludzi, którzy chcą mieć możliwość
uczciwie utrzymać rodzinę pracą własnych rąk (czy głów). Nie daje się
nam możliwości, wręcz przeciwnie - są one nam odbierane, co doskonale
widać także na tym przykładzie. Politycy dają sobie prawo decydować za
rodziców, za dzieci.
Plądrują rodzinę. I mówią przy tym o polityce "prorodzinnej"...
Czasem,
myśląc o tym, co dzieje się w naszym kraju (o sytuacji
społeczno-politycznej, gospodarce) mam ochotę wykrzyczeć: "Niech ktoś
zamknie ten burdel!".